Jak wiadomo, skóra z
wiekiem starzeje się i nic na to nie poradzimy. Jednak możemy
zrobić wiele aby proces ten opóźnić. Najszybciej starzeją
się te części ciała, które są najbardziej narażone na
działanie czynników zewnętrznych takich jak np. wiatr, promienie
UV, itp. Początkowo są to zmarszczki
mimiczne, które utrwalają się przy
każdym grymasie twarzy. Ale jak tu np. ze złości nie marszczyć
czoła, kiedy koleżanka pokazuje Ci swoje
piękne nowo nabyte buty, o których Ty marzysz od dawna, ale nie
możesz sobie na nie w tej chwili pozwolić? ;)
Wracając
jednak do dzisiejszego tematu…Kiedyś
u mamy podejrzałam liftingujący roll-on pod oczy z metalową,
chłodzącą kulką firmy Eveline (z kwasem
hialuronowym i komórkami macierzystymi) i
doszłam do wniosku, że warto wypróbować go na
zmarszczki, nie tylko pod oczami, ale na całej twarzy. Na partię
skóry, którą będziemy poddawać zabiegowi możemy dodatkowo
nałożyć np. kolagen i
dociskając roll-on do skóry,
rozmasowujemy zmarszczki, tak jakbyśmy kolorowały kartkę.
Wykonujemy pionowe, poziome, koliste, a także ukośne ruchy i
staramy się rozmasować zmarszczki: poziomą
na czole, lwią między brwiami oraz
fałdę nosowo-wargową.
Warto
dodać, że jak roll-on zostanie
zużyty, nie musimy go wyrzucać. Na
zmarszczki możemy nanieść kroplę np. olejku arganowego, kwasu
hialuronowego, czy kolagenu,
aby w dalszym ciągu móc
z niego korzystać.
Może efekt nie będzie
jak po botoksie, ale przy regularnym stosowaniu zmarszczki powinny
ulec spłyceniu.
Zatem nie
dajcie się zmarszczkom, przyszedł czas by je „wyrollować”! ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz